Listy do Jezusa

List do Jezusa
…Szukam Cię Jezu w swoim życiu. Mówię do Ciebie każdego dnia i nasłuchuję odpowiedzi, każdego nawet najmniejszego znaku. Torturuje mnie przeszłość… teraźniejszość… Jaka będzie przyszłość?! Nic dotąd nie zrobiłam dla Ciebie Jezu, a mam już siwe włosy. Kiedy się zdecyduję? Potrzeba mi wielkiego wysiłku woli. We mnie i wokół mnie panuje głęboka noc. Uczyniłam dobrze czy źle? Nie wiem. Kroczę dobrze rozpoczętą drogą? Nie wiem. Jest zawsze ciemno. Mam zawsze wątpliwości, lęki, niepewności. Ale zło napawa mnie lękiem i nie pozwala mi odnaleźć pokoju. Muszę Ci powiedzieć o tej biedaczynie, Jezu. Oczekuję od Ciebie Jezu pokoju ducha. Będę błagać, nalegać, bowiem dusza Twa oczekuje łaski.
List do Jezusa
…Mój Panie Jezu. Ku Swemu wielkiemu zdziwieniu tak długo nie zostałeś zaproszony do mojego serca. Czy to możliwe? Pozostałeś na chłodzie, samotności, głodzie i bólu. Przygotowałeś Swe Boskie prezenty- łaski. Lecz wszystko potoczyło się bez Ciebie. Jeszcze nie dawno, byłam daleko od Ciebie Jezu, dzisiaj dopiero Cię poznaję, na nowo uczę się modlić…, bo wiem, że nie umiem, nawet nie umiem Cię kochać, tak jak na to zasługujesz… Ja takie nic, które nie zasługuje na Twoją Miłość, a Ty Panie nie odrzucasz żadnej duszy. To wszystko jest takie trudne a Ty mi pomagasz. I za to kocham Cię Panie, nawet bardzo.
List do Jezusa
Mój kochany Panie Jezu! Chcę być Twoją córeczką, Twoją siostrą, Twoją oblubienicą! Pragnę przytulić się do Ciebie, odpocząć w Twych ramionach, położyć głowę na Twoim ramieniu... Poczuć się kochana za to że jestem i pomimo tego jaka jestem… Nie opuszczaj mnie Jezu, przebacz mi chwile, w których ranię Ciebie, wstydzę się Ciebie… Pragnę uczyć się kochać od Ciebie, wielbić Ciebie, mówić że Cię kocham, cieszyć się Tobą z każdego dnia, oddychać dla Ciebie… Nie chcę być samotna na tej drodze. Zawsze mam Ciebie, a Ty zawsze masz dla mnie czas i zawsze mnie wysłuchasz. To wszystko jest piękne, a nie trudne-jak kiedyś myślałam. Dziękuję Ci Jezu.
List do Jezusa
…Panie Jezu. Wiem, że masz pod swoją opieką cały świat, a ja jestem tylko jego małą kruszyną. Panie Mój, jak miało się cokolwiek zmienić skoro nie prosiłam Cię o to. W morzu troski, problemów, smutków, coraz większej ilości pracy i nauki zapomniałam o Tobie na tak długo. Najpierw, jakoś tak zabrakło czasu i motywacji, by pójść na niedzielną Mszę Św. Starałam się modlić, co jakiś czas… W pewnym momencie zauważyłam, że jestem już bardzo daleko od Ciebie. Zaczęłam się czuć tak beznadziejnie grzeszna, że bałam się nawet modlić, czułam się tak niegodna. Już o nic Cię nie prosiłam, bo wydawało mi się, że wszystko wiem, wszystko mogę sama.
Za sprawą człowieka, który Cię spotkał Jezu, powiedziano mi, że Bóg cię kocha taką jaka jesteś. Dzisiaj nie chcę by wszystko potoczyło się bez Ciebie. Przybądź do mojego serca i zamieszkaj w nim. Pomóż mi zmienić siebie. Dzięki Ci Panie.